źródło: Design Attractor
Poza tym niestety ogarnęła mnie niemoc, ręce opadły, okazało się, że w nowym miejscu sąsiadem naszym będzie Gaweł (albo Paweł, nie wiem, który gorszy;)). Mam świadomość, że z głupotą się nie wygra (tak powiadają;)), ale czy z bezczelnością, wyrachowaniem i słomą wystającą z butów można? Szkoda mi nerwów, spać nie mogę, a przecież jeszcze nawet remontu nie zaczęliśmy...
Też podoba mi się wszystko :) no, może prawie, bo w kuchni szafki zbyt zimne... taki styl...
OdpowiedzUsuńA sąsiada mocno współczuję... ja mam nad sobą głuchą Babcię... i mszy muszę wysłuchać... ale! Mam już zatyczki :)
P.S. Czyli, że chaos w torebce jest niczym cellulit? ;p trzeba się przyzwyczaić i pogodzić?
Kuchnię wzięłabym od razu, szafki, płytki-cegiełki, lubię tę prostotę:) Oj sąsiadami bym się zamieniła, nie mam zielonego pojęcia jakie my będziemy mieć atrakcje, oprócz tych, które już nam zapewnił:(
UsuńPS. Nie walczę ani z jednym, ani z drugim, więc chyba tak;))