Moja lista blogów

poniedziałek, 25 czerwca 2012

weekendowo

Nie wierzę w prognozy pogody, sprawdzam i patrzę w niebo, nic, ani chmurki:) Słońce grzało w plecy i buzie, zarumieniło poziomki, kolejne czereśnie na drzewach. Pranie wyschło na wietrze, leżeliśmy na trawie, bajka. Wracając musieliśmy przeczekać blokadę policyjną i wstąpiliśmy na pinchos do naszego ulubionego hiszpańskiego baru, po sąsiedzku. Lubię mieszkać w mieście:)






8 komentarzy:

  1. Uwielbiam robić pranie! A jeszcze bardziej uwielbiam kiedy ono schnie na wietrze i w słońcu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem, ten zapach:) Cieszę się, że nie jestem jedyna, bo ja lubię robić pranie (baaardzo), ale nie cierpię np. wkładać naczyń do zmywarki;) hmm, kiedyś, kilka lat wcześniej i kilkoro dzieci mniej, wieszając pranie dobierałam kolorystycznie klamerki;) jak widać wyrosłam;)

      Usuń
  2. dziękuję za uśmiech i cieszę się, że się spodobało:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pranie schnące na wietrze to prawdziwy archetyp i chyba mój fetysz (też) :) zazdraszczam i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj nie ma czego zazdraszczać;) pranie nie moje, ogród i wietrzyk też nie mój, ja tylko wieszam i wącham;) (i czasami robię zdjęcia;)) pozdrawiam ciepło i dziękuję za odwiedziny:)

      Usuń