Cóż, już dawno nie czułam takiej presji czasu. Nagle terminy zaczęły się zagęszczać, cały czas na telefonie poganiając innych też poganiających i poganianych. Nie lubię. Zresztą kto lubi? Teraz kawa w dłoni, łapię chwilę i oddech;) Patrzę na Młodego, śpi, piękny jest. To szczęście chyba jest, nie muszę za nim gonić, a czas niech ucieka, damy radę:)
Dla tych co świętują w czerwcu wybrane i popakowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz