Uff jak było gorąco, niesamowicie przyjemnie. Spodziewałam się lata, ale nie w pełni swoich możliwości!;) Piękne te nasze góry i te drewniane chatynki i rozpadające się stodoły, do tego stare jak świat sady, a w nich kwitnące wiśnie, różowawe jabłonie, a koło domów bzy we wszystkich odcieniach fioletu:) Jednego dnia niebo zaciagnęło się chmurami, spadł majowy deszcz, przyniósł orzeźwienie i kałuże do chlapania;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz