Dziwny dzień i chyba dzieci to wyczuwają;) Drożdżówka w piekarniku, nigdy nie będzie taka jak Babci, ale i tak lubię tę namiastkę:) Jutro finalne rozmowy w sprawie mieszkania, już mam motyle w brzuchu i jeszcze bank. Dużo się dzieje i moglabym westchnąć "nareszcie". Kupiłam wazon i książeczkę, nie mogłam się oprzeć, choć nie ma w niej ani literki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz