Pierwszy raz od kilku miesięcy spędziliśmy całe dwa dni razem. Nie było leżenia do góry nogami, ale myślę, że wszystko przed nami i to stadium osiągniemy w odpowiednim (odległym;)) czasie;) Było słońce, kolejny kosz kasztanów, bukiet czerwonych liści, opróżniona piwnica i odnalezione ozdoby świąteczne:) Już wiem gdzie będzie stała choinka;)
Piękny ten parkiet biały ;).
OdpowiedzUsuńZazdroszczę bycia na swoim.
Dziękuję, wciąż się tu oswajam:)
Usuń