Dopadł mnie Wielki Leń. Leń ten ma swoją pozycję w medycznym słowniku. Lenia przeganiam herbatą imbirową z pigwą. A kysz! Na orzechu za oknem liści już nie ma, sterczą gałęzie. W niedzielę, w ogrodzie, było pięknie.
Moja lista blogów
środa, 24 października 2012
poniedziałek, 15 października 2012
weekendowo
Pierwszy raz od kilku miesięcy spędziliśmy całe dwa dni razem. Nie było leżenia do góry nogami, ale myślę, że wszystko przed nami i to stadium osiągniemy w odpowiednim (odległym;)) czasie;) Było słońce, kolejny kosz kasztanów, bukiet czerwonych liści, opróżniona piwnica i odnalezione ozdoby świąteczne:) Już wiem gdzie będzie stała choinka;)
środa, 10 października 2012
w potężnym skrócie;)
Nie wiem kiedy, gdzie i jak minęło lato. Budzę się rano i choć za oknem słońce, dzieciom już naciągam czapki na uszy. Sama chętnie i swoje bym okryła, ale ten karton jeszcze nie rozpakowany;) Oswajamy kąty, powolutku, choć mam wrażenie, że wciąż mieszkamy na budowie. Kable sterczą, narzędzia zajmują dość pokaźną powierzchnię, brakuje mi półek, a mój plan relaksującego układania filiżanek w szafkach, spełzł na niczym, upycham gdzie mogę;)
A więc jesień. Zbieramy kasztany, uczymy jeździć na dwóch kółkach, a w ciemne wieczory dużo się przytulamy i jest naprawdę dobrze.
A więc jesień. Zbieramy kasztany, uczymy jeździć na dwóch kółkach, a w ciemne wieczory dużo się przytulamy i jest naprawdę dobrze.
poniedziałek, 8 października 2012
przeprowadzeni
Już na dobre:) Wczoraj pierwsza noc. Nieprzespana, kursowałam między sypialnią, a dziecięcym. Delektuję się nicnierobieniem, choć kartony czekają, 4 z 15 okien do umycia również;) Piję drugą kawę i patrzę na orzechy kołyszące się na wietrze. Jestem u siebie, nareszcie!!
Subskrybuj:
Posty (Atom)