Dzisiajsze przedpoludnie spędzilam, uwaga, w salonie sukien ślubnych:) Myślałam, że obskoczymy wszystkie trzy miejscówy, ale jak tylko weszłyśmy do pierwszego utknęłyśmy na dobre;) Tiule, halki, falbany, toczki, treny, myślę, że żaden mężczyzna by tego nie wytrzymał, jak dobrze, że mój spał przez te dwie godziny i nawet nie jęknął;)
Poza tym:
1. Straz pozarna, nówka sztuka choć z kazdym dniem brakuje coraz więcej części;)
2. Sarenka, ktora przyleciala z nami z Barcelony i plantacja papryczana w doniczce
3. Wielkanocne jajo z przedszkola
4. Ścienny zbiór ptaszydeł:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz